🦧 Ani Mru Mru Tofik Tekst

This Digital Drawings & Illustrations item is sold by JustynaHaczekDesign. Ships from Poland. Listed on Apr 24, 2023 Kabaret Ani Mru Mru zapowiada największą sensację tego roku To trzeba zobaczyć!! Czy Biała i Strzała podbiją kosmos? Do zobaczenia w kinach!! Add a one-line explanation of what this file represents. Description: Polski: (Od lewej:) Michał Wójcik i Marcin Wójcik (Kabaret Ani Mru-Mru) w trakcie występu w klubie Kawon podczas Festiwalu Kabaretu 2007 w Zielonej Górze. Humor dowcipy, śmieszne teksty,kawały o bacy.Humor i dowcipy o babie, kawały o blondynkach o ruskich ,śmieszne filmy,żarty & satyra & zabawa 21 song Ani Mru Mru play along with the guitar and ukulele chords. tekst; Wiadro; Wiadro do połknięcia; Ymca; Zarost tam i tu; Ani Mru Mru. Become a fan 109. Ani mru mru Lyrics | Udawaj, że mnie kochasz Nie rozczarowujmy świata A gdy przyjdzie jego koniec Niech się skończy nieświadomy Udawaj, że mnie kochasz niestety nie mam glosu do spiewania ;]5A|-5-5--0-4-5-5--5-4-2-2--0-2-2--2-0-----2-0-0--0-4-5-5--0-4-5-5 6E|-----3- A na początek kabaret Ani Mru-Mru w premierowym skeczu "Drzewo genealogiczne" Polsat: XXI Mazurska Noc Kabaretowa. Mazurska jest kobietą - Ani Mru Mru - Drzewo genealogiczne | A na początek kabaret Ani Mru-Mru w premierowym skeczu "Drzewo genealogiczne" | By POLSAT TO KOŃCOWY SONG, W WOLNYM TEMPIE NA DWA.Download Link:https://soundcloud.com/quismo-official/tekst-daj-mi-quismo-hardstyle-extended-remixFB Fanpage:https://w Listen online to Kabaret Ani Mru-Mru - Tofik and find out more about its history, critical reception, and meaning. Tofik Yusuf Sabr Patience ሶብር ትስከን ህይወቴ ቶፊቅ ዩሱፍ New Ethiopian Nasheed 2023 . تشغيل. تحميل Ani Mru Mru Tofik . Lyrics, Meaning & Videos: Żona (Full HD), Chińska restauracja, List Do Pipy, Pierwszy raz, Dziwne spotkanie (2 programy, 2 X DVD), Dyrektor, Irlandia, Klinika uzależnień, sędziowie, Ojciec ma zawsze rację - HD (DVD & BD), Tatuaż - HD (DVD & Io4Y. Obsada:Marcin – ProfesorMichał – MłodyWaldek - ChudyCzarek – Fanzloch (wchodzą Marcin z Michałem i siadają przy stoliku)Marcin: Wiesz co ci powiem? Ja już mam dość tych spacerów. Kręci mi się w głowie. Od jutra zacznę chodzić w Niech sobie naczelnik stadion przebuduje. (wchodzi Waldek) O, Chudini! Chudy, cześć!Waldek: Cześć chłopaczyska. Gdzieżeście byli dzisiaj na spacerze? (śmiech)Marcin: Chudy, weź mnie nie wkur…Michał: Ha, ha, ha…Marcin: Taki dowcipny jesteś? A drzwi zamkłeś?Waldek: Drzwi, kur… (już chce biec za kulisy, ale zatrzymuje go śmiech Marcina i Michała)Marcin: Siódmy rok na ten sam żart się Śmieszne, boki zrywać! (siada przy stoliku)Michał: Mnie tam No, opowiadaj, jak tam było u pana doktora?Waldek: …Znowu Jak to znowu nic? Człowieku, to jest niemożliwe! Przecież ty wczoraj połknąłeś dwa widelce, nóż, uchwyt od wiadra, kawałek rynny i to takie okrągłe na końcu, co połknął jak pączka, co to było?Michał: Kurek od Dokładnie. I co, znowu nic?Waldek: (wyciąga kartkę) No i proszę ja ciebie napisał mi…Marcin: Czytaj co (nie może przeczytać) Weź, Młody, ty przeczytaj, bo ja nerwa mam, no!Michał: Dawaj mnie te specyfikacje tu zaraz. (przygląda się kartce, potem odwraca ją do góry nogami hehehe) Weź, Profesor, ty przeczytaj, bo ja okularów nie To se kup! (czyta) „Stan pacjenta bardzo dobry. Lekko podwyższony poziom żelaza.” No tak to my stąd nigdy nie wyjdziemy.(wchodzi Czarek z paczką)Czarek: Widzenie, widzenie i po widzeniu. (siada przy stoliku)Michał: O, cześć (unosi się) E! Młody, jaki Fanzloch?! Jaki Fanzloch?! Fanzloch to ja jestem, o, dla pana Profesora, tak?! Jestem, o, dla Chudiniego, tak?! A dla ciebie, Młody, to ja jestem kto?! Pan Fanzloch! Pan Fanzloch von Obzylc!Marcin: Co ty jesteś taki zdenerwowany?Czarek: Teściowa – menda mnie Czego zaraz menda? Paczkę A w paczce katalog biura podróży. I sześć No to będzie elegancko!Czarek: Taa, wszystkie w Michał, Waldek: Uuu, menda…Marcin: Dobra, nie ma się co denerwować. Jesteśmy w komplecie, chodźcie w coś zagramy, szybciej czas do kolacji To w chowanego!Marcin: W chowanego? Świetny pomysł… Są jakieś inne?Waldek: W brydża O!Michał: Chudy, (z każdym słowem pokazuje na kogoś innego) jak ty chcesz grać w brydża? No jak ty chcesz grać w brydża?Waldek: (robi to samo, co Michał hehe) No normalnie chcę grać w brydża!Marcin: Ale akurat tutaj Młody ma rację. Nie damy rady zagrać w A bo co?Marcin: Bo nie ma kart. Naczelnik zabrał karty za ciszę nocną. Chyba, że ktoś sie kopsnie do naczelnika, to możemy Nie, nie, nie, mnie się kopsałka Leć, leć!Michał: Dlaczego ja?!Marcin: A kto, ja?Michał: O, dobry pomysł – No już zadzieram profesorską kiecę i lecę! No Ja nie idę, znowu będzie coś ode mnie chciał! Nie Zagrajmy o to kto pójdzie! Dobre rozwiązanie – kto przegra leci do Dobre, ale w co?Marcin: Jak to w co? W to co zwykle – „W państwa, miasta”.Czarek: O!Michał: I bardzo proszę – państewka, miastewka. Tylko panowie!..Marcin: Bez oszukiwania!Michał: Jesteśmy dżentelmenami – nie Sie Sprawiedliwość musi być!Marcin: Tak jest!Waldek: Zwłaszcza Przynajmniej Dobra, jedziemy. Kto zaczyna?Czarek: Najkrótszy.(wszyscy patrzą się na Waldka hehehe)Waldek: Co „najkrótszy”?!Marcin, Czarek, Michał: No!Marcin: Dobra, Iks, igrek, zet, a!Czarek: STOP!Marcin: Ty, Fanzloch! Od kiedy to ja nie mówię „stop”?Czarek: O matko, sorry, Profesor!Marcin: Trzymaj lejce! Jeszcze Iks, igrek, zet, a!Czarek: STOP! Jezu, znowu mi się wyrwało! Ostatni Iks, igrek, zet, a!Marcin: Stop!Waldek: Co „sz”?Waldek: No – „sz”.Michał: Ty, Chudy, jakie „sz”?Waldek: …Z kropką?Marcin: Jakie „sz” z kropką?Michał: Chudy, ty znasz jakieś miasto na „sz”?Waldek: Chicago! (czyt. Szikago j)Marcin: Panowie, skupcie się! „Sz” nie może być, bo to musi być litera, a „sz” proszę ja was to jest… eee… epitet!Czarek: No!Marcin: „Sz” to jest epitet – nie może Słuchaj się Jeszcze Nie wiedziałem. Iks, igrek, zet, a!Marcin: Stop!Waldek: Cz. (reszta się załamuje) Też nie?Michał: Weź, Profesor, ty zacznij!Marcin: Jak ja nie zacznę, to nikt nie zacznie. Uwaga, patrz i ucz się. Gotowi?Michał: I jadę: Iks, igrek, zet, a!(wszyscy patrzą się na Marcin i nikt nic nie mówi hehe po dłużeszj chwili odzywa się Czarek)Czarek: Kto mówi „stop”?Michał: …No ja.(wracają do patrzenia się na Marcin, a potem Waldek i Czarek spoglądają na Michała)Czarek: …Czemu nie mówisz?Michał: …Ale kiedy?Marcin: … Be!Marcin: Be, be, be, be! (szybko) Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć! Państwa!Czarek: Brazylia!Waldek: Francja!(Czarekwybucha śmiechem hehehe)Marcin: Francja?Waldek: Co „Francja”?Michał: No państwo Francja!Marcin: Państwo Francja?!Michał: O Boże, nie ma?Marcin: Jest, jeszcze jest! Ale nie jest na „be”!Waldek: Na „be”!Marcin: Skup się, bo przegrasz. My po dziesięć, ty Miasta!Czarek: Borusławice!Marcin: (do Waldek) Masz?Waldek: Nie Frombork.(Czarek wybucha śmiechem j)Waldek: Srombork!Marcin: Toż przykleksił A ty masz?!Marcin: Ja?Michał: No!Marcin: …Też miałem Czyli my po pięć, wy po zero. Zwierzęta!Michał: Jakie zwierzęta?Marcin: Zwierzęta na „be”Michał: Przecież gramy w „Państwa, miasta”!Marcin: Byk!Waldek: Bąk!Czarek: Borsuk!Michał: Foka!…(Czarek wybucha śmiechem j)Waldek: Sroka!Marcin: Nie, sroka nie może być. Sroka jest na „es”. My po piętnaście, (do Michała) a ty zero. Dobra, ja skończyłem. Kto teraz?Czarek: Ja!Marcin: Pan Uwaga, teraz ja!Marcin: …Uwaga, teraz ja!Marcin: To zaczynaj!Czarek: Nie przerywaj! I.. (bardzo szybko) a, by, cy, dy, e, fy, gy, hy, i, jy, ky, ly, ły, my, ny, o, py, ry, sy, ty, wy, u, zy, źi, ży, (coraz szybciej) a, by, cy, dy, e, fy, gy, hy, i, jy, ky, ly, ły, my…Waldek: Fanzloch!Czarek: No?Waldek: Nie na STOP! O Jezu!Marcin: Skup się!Michał: Jeszcze A! (liczy)Marcin: Stop!Czarek: (namyśla się) Czyli „el”.Czarek: El! „El” jak Elżbieta!Marcin: Dokładnie, „el” jest Uwaga: jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Państwa! Libia!Michał: Lichtenstein. (czyt. Lichtensztain)Marcin: Lichten… Lich… ten…Waldek: Czen?Marcin: No ten…Michał: Któren?Marcin: Też miałem No. To ja piętnaście, wy po Uwaga! Miasta!Marcin: Las Las …Frombork!Marcin: Frombork! Brawo! Po prostu brawo!Czarek: (do Michała) Ty jesteś głupi, wiesz?Michał: A ty masz?Czarek: …Lodosławice!Michał: (wybucha śmiechem) HA, HA, HA! A gdzie to jest? Gdzie to jest?Czarek: Profesor, koło Borusławic, prawda?Marcin: Tak, są, Robicie mnie w balona!Marcin: Jakiego balona? Sam się robisz w balona, bo atlasu nie Ja atlasu nie znam?Marcin: Przecież to słynne trójmiasto: Lodosławice, Borusławicie i… eee… Grzdów-Zdrój!Czarek: Lub Dokładnie, tylko, że trochę dalej. Wyjdziesz, to sobie O, to dobre! Heh!Czarek: Uwaga! Imię!Waldek: O masz!Czarek: Nie masz? To masz No, proszę bardzo! Parę razy było zerko i cię zmobilizowało. Ja mam Co „loda”?Marcin: Jajco loda! Imię takie żeńskie – Loda!Waldek: Przestań, nie ma takiego imienia!Michał: Profesor, no z cały szacunkiem do profesury, no ale nie ma takiego Nie ma imienia Loda? Nie ma imienia Loda? A Halama jak miała na imię?!Waldek: Grzegorz! Zerko tak samo jak ja!Marcin: Grzegorz? Chyba z Czyli wy zero, (do Michał) ty pięć, no to ja znowu A za co to piętnaście?Czarek: Bo No to masz to się chwal, zobaczymy czy za Leopard.(reszta wybucha głośnym śmiechem hehe)Michał: HA, HA, HA! A może Puma? HA, HA, HA!Marcin: Weź, Fanzloch, bo wyjdę normalnie!Waldek: A ja z nim wyjdę!Marcin: Umówmy się raz na zawsze – nie ma imienia Zobacz to twoje piętnaście… (udaje, że strzela z procy hehehe)Czarek: Uważaj, a teraz będziesz robił tak… (udaje, że coś wciąga do ust hehehe), wiesz?Michał: No!Czarek: A Leopard Pietraszak?(reszta poważnieje)Marcin: Ten Tak!Marcin: Dobra, raz do roku to i kura wiesz Dobra, masz to Kto teraz?Michał: (podnosi rękę) No to Gdzie ten semafor podnosisz?Michał: No co?Marcin: No co – jak możesz być ty, jak był Fanzloch, a po zegarze idzie. (kręci ręką w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara hehe)Czarek: Po zegarze Tak jest. Takie są Pan Chudini. Pan Chudini się przypatrzył, pan Chudini się nauczył, pan Chudini się odgrywa! Proszę Tylko bez „szy” i „czy”!Marcin: Przecież wie!Michał: Jak wie, jak przed chwilą było „szy”, „czy” i „szczy”!Waldek: Ty, ja wiem co to jest epitet, nie?Marcin: No. Iks, igrek, zet, a!Marcin: Stop!Waldek: Ł?Michał: A widzisz, to jest dopiero wyzwanie! (szybko) Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć! Stop! Państwo!Michał: Wisconsin! (czyt. Łiskonzi)(reszta wybucha śmiechem)Michał: Dajcie mi mapę! Nie znam się na atlasie? Pokaże ci Wisconsin!Czarek: Ale Wisconsin jest! Jest na mapie, ale to nie jest państwo, głupi! Wisconsin to nie jest państwo!Michał: A co to jest?Czarek: Wisconsin?Michał: A co to jest?Czarek: Wisconsin?Michał: A co to jest?Czarek: (patrzy się na Marcin i Waldka, ale oni odwracają głowy hehe) Wisconsin…Michał: (daje głowę naprzeciwko głowy Czarek hehehe) Co to jest?!Czarek: Wisconsin to… rzeka!Waldek: Rzeka!Marcin: Dokładnie! Wisconsin to jest rzeka!Waldek: Jasne, długa rzeka!Marcin: Czyli masz znowu zero!Waldek: Chudy, masz?Waldek: A ty masz?Marcin: Ja teraz nie Ja też teraz nie Nie No! I wszyscy po zero, upiekło ci Czyli remisik!Czarek: Tak Można zagrać?Waldek: Dobra. Miasto!(wszyscy się zastanawiają)Czarek: Nie Patrz, ja też nie Też nie Ja mam…Marcin: No …Frankfurt.(reszta się śmieje)Michał: Ale przynajmniej miałem!Marcin: I bardzo dobrze, że miałeś, bo Frankfurt jest akurat za minus pięćdziesiąt!Czarek: A dlaczego za minus pięćdziesiąt!?Marcin: Bo jest większy od Fromborka, ot co! Czyli ty minus pięćdziesiąt, a my po Dobra, to teraz tak: Rzeki!Razem: (patrzą po sobie) Wszyscy po pięć. Dobra, kończymy co?Czarek: Tak Jak kończymy? A ja?Marcin: Patrz jak się na ostatnią rundę załapał. No dobra, Dobra, uwaga. Iks, igrek, zet, a!Czarek: STOP!Michał: Fy. (bardzo szybko) Raz, dwa, trzy, pięć, osiem…! STOP, STOP, STOP! Państwo!Czarek: Francja!Waldek: Finlandia!Marcin: Fidżi!Michał: …Filipiny, dobra! Miasto!Marcin: Frombol!Waldek: Frankfurt!Czarek: Frombork!Michał: (nie wie co powiedzieć hehe) …Phoenix! (czyt. Finix)(reszta wybucha głośnym śmiechem hehehe)Marcin: Finix chyba ten z popiołów. Znowu cię mamy!Michał: Amerykański Phoenix!Marcin: No właśnie i dałeś się nabrać, bo amerykański Phoenix nie jest na „fy”!Czarek: A na co, na „gy”?!Marcin: Na „py”! Bo się pisze Phoenix (czyt. Phoenix j), a czyta się (z amerykańskim akcentem) „finix”.Waldek: (z akcentem) Of course (czyt. of kors)! Amerykańskie miasto!Marcin: No i tu jest jeszcze nieszczęśliwie, bo (z akcentem) amerykański Phoenix (czyt. Finix) jest na minus A dlaczego jest za minus siedemdziesiąt!?Marcin: Bo jest większy od Frombola, Fromborka i Frankfurtu razem wziętych, ot co!Czarek: (z akcentem) No, no! No „razem”. Together (czyt. tugeder)!Marcin: Yes. (czyt. jes)Michał: Dobra… Znany aktor na „pe”!Marcin: Dlaczego na „pe”?Waldek: Jakie „pe”?Michał: To za ten wasz (z akcentem) Phoenix. (czyt. phoenix j)Marcin: Tak pogrywasz, tak?Michał: Tak!Marcin: A ty masz znanego aktora na „pe”?Michał: Ja Peszek!Marcin: Patrz, miał!Waldek: Pszoniak!Czarek: Peszek, czy nie farcik?Marcin: Czekaj, cicho… Znany aktor na „pe”… (patrzy się na Czarka i dostaje olśnienia w tym samym czasie co Czarek hehe)Czarek: Jest! Pa…Marcin: Pa… (pokazuje na Fanzlocha)Czarek: Ten, Pa…Marcin: Pa… Pa… Pakulnis!Czarek: Też miałem Taa?Marcin: Miałeś Pakulnis?Michał: Miałeś Pakulnis?Czarek: Znaczy w grze!Marcin, Michał, Waldek: E tam, w grze!Michał: To się nie Dobra, po obrociku było. Liczymy punkty. Młody A ile miałem w ostatniej?Marcin: Co, nie śledzisz na bieżąco?Michał: No Dyszka. O! Tutaj też dyszkę dostałem. To ja mam, piękna cyfereczka – sześćdziesiąt osiem!Marcin: Sześćdziesiąt osiem – pięknie poszłeś!Michał: Można zagrać?Marcin: Ty, skąd to osiem?Michał: Z… Zaraz ci powiem jak chcesz!Waldek: No, to mi powiedz. Wiesz: pięć, dziesięć, piętnaście… A ty masz Chudini (podwija rękawy), były ustalenia na początku, że jesteśmy dżentelmenami i nie oszukujemy. Tyle mi wyszło, co mam se dodać?Marcin: Nie no, jak mu tyle wyszło…Michał: (do Czarka) A ty ile masz?Czarek: (zamyślony) Ciii! Cicho, bo pierwiastkuję. Bo to jest tak: ciąg postępujący od lewej, czyliu pierwiastek… i całeczki… Dziewięćdziesiąt trzy!Waldek: Dziewięćdziesiąt cztery!Marcin: Dziewięćdziesiąt siedem! No, dziękuję bardzo! (przybija piątkę każdemy, oprócz Michałowi j)Czarek: Tak jest!Marcin: Czyli pan Profesor jak zwykle pierwszy, Chudy drugi, Fanzloch trzeci, a Młody…Michał: Ostatni…Marcin: Tak jest. Także zawijaj się do naczelnika. Myk, myk po Raz, raz, raz!Michał: (wstaje, ale nagle się zatrzymuje) A dlaczego ja?Marcin: Co się głupio pytasz? Takie są zasady: kto jest czwarty ten biegnie do naczelnika po karty!(wszyscy się cieszą)Michał: E no… A trzeci?Czarek: …Co trzeci? Trzeci w ogóle nie leci!(wszyscy się cieszą)Michał: No dobra, a drugi?Waldek: …Drugi po karty latać nie lubi!(wszyscy się cieszą hehe)Czarek: Oooo, Chudini!Michał: A pierwszy?Marcin: …A nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz! Poszedł! udawaj, że mnie kochasz nie rozczarowujmy świata, a gdy przyjdzie jego koniec - niech się kończy nieświadomy udawaj, że mnie kochasz, bym mogła spojrzeć w oczy tym, którym przyrzekałam, że nic nas nie rozłączy na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru udawaj, że mnie kochasz choćby przez zaciśnięte zęby hojnie obsypuj mnie kłamstwami i broń Boże nie mów mi prawdy udawaj, że mnie kochasz okłamuj z całej siły, bym się nie domyśliła, że nas już nie ma miły na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru na nasz temat cicho sza na nasz temat ani mru mru

ani mru mru tofik tekst